Dlaczego nigdy nie wygrasz w lotka.mp4 • dawix3 Opublikowany 28 lip 2016 SUBSKRYBUJ 266Subscribe Subscribed Unsubscribe Filmik snujący teorie na temat wygranych w lotto. Jacek Moroń4 dn Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich Dziś jest szansa na wygranie 40 mln zł w Lotto. Czy to będzie duże szczęście, czy duży kłopot - zależy od nas. Po pierwsze - buzia na kłódkę. Ale kumulacja!40 000 000 zł - tak wysokiej kumulacji nie było od 2012 roku. Jeśli dziś padnie jedna "szóstka", będzie to najwyższa wygrana w historii gier losowych w Polsce. Dotychczasowy rekordzista wygrał 33,8 mln zł w Gdyni, 9 lutego 2012 r. Ok. 57 proc. zakładów zawieranych jest metodą chybił trafił. Wygrana wypłacana jest przez 60 dni po dniu losowania. Największa nieodebrana wygrana to ponad 17 mln zł w Chojnicach w 2012 człowiek zobaczy wylosowaną szóstkę liczb na swoim kuponie - zwłaszcza przy tak dużej kumulacji - wpada w euforię. W takim stanie łatwo o nieodwracalne głupstwa. - Najpierw trzeba więc uspokoić emocje - mówi Bogdan Markiewicz z biura prasowego Totalizatora Sportowego. - Przetrawić wygraną w samotności, nie mówiąc nawet najbliższej osobie. Dobrze jest przespać się z tą myślą przynajmniej jedną wygrana wymaga trzech rzeczy - anonimowości, dyskrecji i rozsądku. - Ze spokojną głową, jeszcze nim pójdziemy odebrać pieniądze, warto zrobić plan wydatków - radzi Markiewicz. - Najlepiej w pojedynkę. Nawet najbliższych lepiej informować dopiero wtedy, gdy pewne działania zostaną zaplanowane, a decyzje podjęte. Planując, po pierwsze należy uporać się ze zobowiązaniami, pospłacać długi i kredyty i zabezpieczyć bieżące finansowanie - domu, szkoły dla dzieci itp. Potem można myśleć o inwestycjach, ale tych zaspokajających podstawowe potrzeby życiowe. Np. ustanowić fundusz stypendialny dla dzieci czy kupić mieszkanie. Nowe lokum powinno być na miarę potrzeb, więc raczej nie pałac. W małym środowisku trudno się ukryć, a podstawowa zasada to nie kłuć nagłym bogactwem w oczy. Ostatnio duża wygrana padła w nędznym blokowisku Poznania. Tam nawet nowy ciuch od razu zwraca uwagę. Parę lat temu we wsi na Pomorzu nagle zniknęła cała rodzina. Jakby ich wessało - zostawili wszystko, ciepłe garnki na kuchni. - To najlepsze rozwiązanie - mówi Bogdan Markiewicz. - Wyprowadzić się, nawet z województwa. Kiedy kilkaset kilometrów dalej kupimy apartament na strzeżonym osiedlu, nikt nie będzie wnikał, skąd mamy pieniądze. Kolejny punkt planu może zakładać ewentualne podzielenie się wygraną - z dalszą rodziną, fundacją, Kościołem. Tu trzeba być bardzo ostrożnym. Bogaczom gwałtownie przybywa "przyjaciół", a rodzina potrafi dać w kość pazernością. - Na samym końcu możemy zaplanować fanaberie, np. podróż dookoła świata - mówi Bogdan Markiewicz. - Ale to wciąż tylko plan. Najważniejsze, czy będziemy umieli go zrealizować. Kto zaczyna od balowania, zwykle źle kończy, jak pan spod Olsztyna, który w ciągu dwóch tygodni trafił dwie szóstki. W rok stracił wszystko. Podobno żyje gdzieś w wynajętej chałupie w Bieszczadach. Dopiero z planem w głowie warto pójść po odbiór wygranej. W każdym z 17 oddziałów TS są 1-2 osoby, które mają bezpośredni kontakt ze szczęściarzami i są przeszkolone do udzielania podstawowych, ludzkich rad. Nie narzucają się, lecz dyskretnie oceniają, na ile dana osoba jest przygotowana do objęcia w posiadanie dużej gotówki. Jak mówią fachowcy, w naszych warunkach już kilkaset tysięcy złotych wymaga przemyślanego zagospodarowania, a co dopiero miliony. Podstawowa rada, to wpłata wygranej na wiele rachunków, nigdy na jeden - w bankach pracują tylko ludzie, a anonimowość jest tym, czego milioner potrzebuje najbardziej. Czy muszę pozostać anonimowym, jeśli wygram w lotto online? Nie. Lottoland nigdy nie zdradza żadnych informacji o zwycięzcach. Gdy wygrasz „szóstkę” w lotto, informacje o Tobie udostępnimy tylko i wyłącznie za Twoją pisemną zgodą. Jeśli więc pragniesz podzielić się swoim szczęściem z resztą graczy i zgodzisz się na 4 lata Gdy wygrasz w lotto reakcja jest dość oczywista: radość, euforia, milion pomysłów na minutę i nieograniczone szczęście. To tak, jak z miłością, chciałbyś ze wszystkimi podzielić się swoją radością, wręcz wykrzyczeć światu, że wygrałeś w lotto. Bardzo łatwo jest popełnić błędy, które mogą utrudnić lub nawet odebrać możliwość cieszenia się wygraną. Poniżej przedstawiamy kilka najczęściej pojawiających się błędów, czyli czego absolutnie nie robić, gdy zdobędziesz duże pieniądze w europejskiej loterii lotto EuroMillions online bądź innej loterii, w którą grasz. Jeśli będziesz przestrzegać tych zasad to zwiększysz swoje bezpieczeństwo, a także będziesz mógł cieszyć się swoją wielką wygraną. Nie rzucaj pracy! Wiemy, że to bardzo kuszące, by móc uwolnić się od obowiązków zawodowych i (często) znienawidzonego pracodawcy, ale nie wolno palić za sobą mostów. Nigdy nie wiadomo, kiedy kontakty z przeszłości mogą się przydać. Poza tym porzucenie pracy i jednoczesne korzystanie z wygranych pieniędzy może wzbudzić duże podejrzenia: o nieuczciwe życie lub o… wygraną w lotto. Zamiast rzucać pracę, lepiej ją po prostu zmienić i otworzyć swój własny biznes. Zajęcie się czymś, co daje satysfakcję i pieniądze, to dobry sposób na życie pełne smaku. Pod żadnym pozorem nie informuj o wygranej wszystkich dookoła! Gdy wygrasz w EuroMillions, oczywiste jest że chciałbyś wręcz wykrzyczeć światu, że zdobyłeś duże pieniądze. Jednak może to sprowadzić na Ciebie duże kłopoty. Nie chodzi tylko o pogróżki, szantaże i prześladowania, ale również o to, że nagle wszyscy dookoła będą potrzebowali pomocy i to właśnie Ty miałbyś być ich wybawicielem. Kłopoty finansowe, różnego rodzaju marzenia, długi czy nawet choroby to tylko niektóre z pilnych potrzeb, z którymi zapewne zwracaliby się do Ciebie przyjaciele, krewni, znajomi, sąsiedzi czy nawet osoby zupełnie obce. Po co ryzykować i sprowadzać na siebie nadmierne zainteresowanie? Nie wydawaj pieniędzy, których jeszcze nie otrzymałeś! Często jest tak, że gdy gracz dowie się, że jego liczby zostały wylosowane w EuroMillions czy innej grze lotto, zaczyna kupować, wydawać, spełniać swoje zachcianki. Znane są historie, gdzie świeżo upieczony milioner lotto wydał już sporą część pieniędzy, a potem okazywało się, że nastąpiła pomyłka. Źle sprawdzono liczby, telewizja wyemitowała losowanie z zeszłego tygodnia albo wszystkie liczby wskazało więcej osób, a więc nagroda wynosi mniej, niż się spodziewano. Nie wszystko będzie można zwrócić, nie każdy sklep przyjmuje zwroty, dlatego z wydawaniem pieniędzy warto poczekać, aż będzie się je fizycznie miało na koncie czy w sejfie. Warto dokładnie sprawdzać aktualne wyniki losowania lotto, by uniknąć pomyłek i błędów. To podstawowe błędy, których możesz uniknąć. Wygrana w lotto online wymaga odpowiedzialności i rozsądku. Jesteś gotowy, by zostać lotto milionerem? Luke Pittard w 2006 r. wygrał w loterii 1,3 mln funtów. Całą fortunę wydał bardzo szybko na wycieczkę na Wyspy Kanaryjskie, wesele, a także zakup luksusowego domu. Mimo że musiał wrócić do pracy w McDonald’s – co dla wielu byłoby pewnie upokorzeniem – mężczyzna twierdzi, że cieszy się ze wspomnień, które zdobył. Majką wszyscy pomiatają. Gdy wygrywa miliony na loterii, ma szansę odmienić swój los. Naiwna, ściąga jednak na siebie szereg kłopotów. Darek ma dość beznadziejnej pracy i kiszenia się w małżeństwie, dla którego poświęcił młodzieńcze marzenia. Gdy pojawia się szansa na karierę, postanawia w końcu zrobić coś dla siebie. Czy szczęście można kupić? Czy ambicja może zaślepić? ?Nigdy nie wygrasz to historia o zemście, ułudzie, bezwzględnym zabójcy i? miłości, która nie ma prawa się ziścić.? Dominika Matuła ?Do bólu prawdziwa. Wzbudzająca skrajne emocje. Mocna i kontrowersyjna. Ludzkie charaktery przedstawione w mistrzowski sposób. Już dawno żadna książka mnie tak nie rozstroiła.? Melissa Darwood ?Długo nie mogłam się otrząsnąć! To niesamowicie wciągająca i zaskakująca historia, która pokazuje, ile wart jest człowiek, a ile pieniądze!? Agnieszka Rybska, ?Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze! W tym przypadku pieniądze zniszczyły wszystko i wszystko się zniszczyło przez pieniądze! Każde zdanie, każde słowo w tej książce jest tam, gdzie powinno być! Kolejna powieść autorki, w której nie ma za dużo ani za mało! Tęsknię za czasem spędzonym z ?Nigdy nie wygrasz?, bo są to wygrane chwile.? Marta Tyszkiewicz, profil z pasją (instagramerka) ?Jeżeli myślisz, że pieniądze, to jedyne, czego brakuje ci do szczęścia, to koniecznie musisz przeczytać Nigdy nie wygrasz. Bardzo mocna i realistyczna książka. Mocna do tego stopnia, że już nigdy nie zagram w lotto.? Anna Linka, zlakarma (instagramerka)
Informacje o NIGDY NIE WYGRASZ KAROLINA WÓJCIAK - 12809627239 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2023-08-27 - cena 33,84 zł
fot. Adobe Stock, Monkey Business Szczerze mówiąc, najpierw mnie Olek złościł, później doszłam do wniosku, że mogłoby być gorzej. Lepsze to niż siedzenie przed telewizorem... Pewnego dnia mój mąż, Olek, przyszedł do domu z wypełnionym kuponem lotto. Było to pierwszego dnia, gdy przeszedł na emeryturę Trochę mnie tym zaskoczył, gdyż do tego dnia żadne z nas nigdy nie interesowało się grami liczbowymi. Zawsze uważaliśmy, że największą wygraną jest kochająca się rodzina, i to ona jest naszym największym kapitałem. Ale tamtego dnia Olek wyciągnął przy obiedzie kupon i od razu zaczął snuć wizje, co kupimy za główną wygraną. – Najpierw Ali, do tej jej Kanady, wyślemy trochę grosza. Dzięki temu spłaci dom i już nie będzie musiała tak ciężko pracować. Tyle samo dostanie Romek, żeby w tej Szwecji wreszcie jego biznes ruszył z kopyta. A my za to, co zostanie, pojedziemy sobie na zagraniczną wycieczkę. Jak zwykle, kiedy wspominaliśmy nasze dzieci, poczułam smutek i tęsknotę. Nie wyjechali z Polski za pracą, czy że im się tutaj nie podobało. Po prostu mieliśmy takiego pecha, że oboje poznali partnerów spoza granic. A wracając do sprawy – Olek nerwowo wyczekiwał najbliższego losowania. Patrząc na jego niecierpliwe (dosłownie) przestępowanie z nogi na nogę, pomyślałam sobie, że mam do czynienia z małym chłopcem, który jest przekonany, że za chwilę dostanie od rodziców upragnionego lizaka. – A jak nie trafisz? – pytałam. – Nie kracz, bo jeszcze się sprawdzi. Nic już więcej nie powiedziałam, gdyż byłam pewna, że jak Olek nie trafi, to będzie na mnie, bo wypowiedziałam swoją wątpliwość w złą godzinę. No, zgłupiał mi chłop na starość! Moment losowania nadszedł dwa dni później. Olek siedział przed telewizorem, gdy ja w kuchni sprzątałam naczynia po całym dniu. W pewnej chwili usłyszałam jego radosny krzyk: „Mam cię!”. Nie ukrywam, że serce skoczyło mi do gardła. Czyżby rzeczywiście mój chłop trafił główną wygraną? Chwilę potem w drzwiach kuchni zjawił się rozpromieniony Olek i pokazał mi na kuponie cztery zakreślone w kółka numery. – Jesteśmy do przodu kilkaset złotych, Marzenko. Teraz to już wszystko pójdzie jak z płatka – cieszył się. Oczywiście nic nie poszło i mąż zaczął regularnie przegrywać. Za każdym jednak razem, gdy przychodził do domu z wypełnionym kuponem, niezmiennie opowiadał, co komu kupi. Wreszcie, po kolejnej przegranej, Olek doszedł do wniosku, że najwyraźniej ci z lotto go kantują. – Prosisz kupon na „chybił–trafił”, a ten w kolekturze podsuwa ci tylko na „chybił”. To znaczy maszyna wybiera takie numery, które na pewno nie padną w najbliższym losowaniu. Nie chciałam z mężem dyskutować o zawiłościach gry liczbowej, w której możliwość wygrania jest jak jeden do niemal 14 milionów. Był w dobrze znanym mi stanie oślego uporu, kiedy nic do niego nie przemawiało. Ponieważ w Olku narastała lekka paranoja podejrzeń, zaczął sam wypełniać kupony. Potem opracował system, który miał mu zagwarantować wygraną. Przy każdym losowaniu! Patrzyłam na to wszystko z pobłażliwością W końcu jedni ludzie na emeryturze zaczynają uprawiać działkę, chodzić na uniwersytety trzeciego wieku, czytają, wędkują albo po prostu tkwią przed telewizorem jak przyklejeni do kanapy. Olkowi natomiast padło na głowę opracowanie super systemu, który zagwarantuje nam spokojną przyszłość. Mogło być gorzej – tak sobie myślałam. Żeby zgłębić tajniki zwycięstwa, a przy okazji ominąć rafy, na których rozbili się tacy jak on fantaści, mąż kupił sobie komputer i nauczył się jego obsługi. Następnie przeczesał sieć internetową w poszukiwaniu wszelkich możliwych rozwiązań, które pozwoliłyby stworzyć super system. Oczywiście dwa razy w tygodniu nadal wypełniał kupony, które według niego miały znaczącą rolę w tworzonej przez niego zwycięskiej strategii. Nie mam pojęcia, o co w tym wszystkim chodziło, natomiast pewnego dnia z niepokojem zauważyłam, że na coraz to nowe zakłady Olek zaczyna wydawać coraz większe sumy. Czas, gdy siedząc przed telewizorem, oglądał kolejne losowanie, stał się dla niego święty. Ba, zaczął nagrywać kolejne ciągnienie numerków, żeby potem dokładnie je przejrzeć i upewnić się, że nie było żadnego szwindlu! Lekarz był ze mną bardzo szczery Po dwóch latach mój stary kompletnie sfiksował na punkcie totalizatora. Już nie tylko chodziło o 49 numerków. Zaczął grać w inne loterie. Na początku potrafił zrozumieć, że przekroczenie określonego limitu wydatków pozbawi nas lekarstw oraz możliwości zrobienia wystarczających zakupów. A jednak pewnego dnia zamiast 100 złotych znalazłam w portfelu tylko 10. – Brałeś pieniądze? Olek westchnął i kiwnął głową. – Ale zobaczysz – zapalił się – wszystko niedługo odegramy. Tym razem na pewno trafimy wielką wygraną. Oczywiście nie trafiliśmy. Wtedy odbyłam z Olkiem szczerą rozmowę. – Stale powtarzasz, że jak wygrasz, to kupisz Ali to, a Romkowi tamto. Czy chociaż wiesz, co w rzeczywistości się u nich dzieje? Ubzdurałeś sobie, że są w wielkiej potrzebie, i tylko ty możesz wyciągnąć ich z finansowego dołka. Rzecz ma się akurat na odwrót, to właśnie oni przysyłają nam pieniądze, które są znaczącym dodatkiem do naszych lichych, co tu kryć, emerytur. – Masz rację – po dłuższym zastanowieniu Olek przyznał ze skruszoną miną. – Przeszarżowałem. Obiecuję, że będę puszczał tylko dwa kupony za podstawową stawkę. Powinnam była zwrócić uwagę na to, że po tamtej rozmowie z Olka jakby uszedł cały optymizm i chęć mocowania się z życiem. Wyglądało to tak, jakbym przekłuła jego balon życia. Kilka nocy później wezwałam do niego pogotowie. Miał rozległy zawał. Lekarze wprowadzili Olka w stan śpiączki farmakologicznej. Oboje mieliśmy już po 70 lat i okazało się, że Olek nie kwalifikuje się do natychmiastowego przeszczepu. Przed nim byli młodsi, którzy dłużej czekali na dawcę. W przypadku mojego męża oznaczało to wyrok skazujący, bo stan jego serca wykluczał nawet rozrusznik. Cieszyłam się, że lekarz z którym rozmawiałam, nie owijał niczego w bawełnę, nie pocieszał mnie, ale przekazywał realne informacje o stanie zdrowia Olka i rokowaniach. – Kochani… – następnego dnia powiedziałam do mikrofonu, gdy nawiązałam przez Skype’a konferencyjne połączenie z córką i synem. – Stan zdrowia waszego ojca jest kiepski, a rokowania jeszcze gorsze. – Może ściągnę go do Kanady – rzuciła desperacko Ala. – Mamy z Nickiem odłożone 60 tysięcy dolarów. Weźmiemy pożyczkę i… – Kochanie, to nie ma najmniejszego sensu – ucięłam jej słowa. – Wiem, że znalazłabyś potrzebne pieniądze, ale lekarz powiedział wyraźnie, że ze względu na wiek i ogólny stan zdrowia… Można go wybudzić i jakiś czas wspomagać organizm zewnętrznymi urządzeniami, ale to wszystko, co obecna medycyna oferuje. Przez dłuższą chwilę panowało milczenie, aż wreszcie powiedziałam: – Bardzo mi zależy, żeby w ostatnich chwilach swojego życia wasz ojciec był szczęśliwy. – Chcesz, żebyśmy przyjechali? – Mam inny pomysł. Wasz ojciec uwielbia te loterie... Na szczęście dopadło go to dopiero na emeryturze. Przez ostatnie lata nie potrafił o niczym innym myśleć, jak tylko o wielkiej wygranej. Za każdym razem powtarzał, że Ali musimy dać tyle, żeby wreszcie spłaciła dom, a Romkowi tyle, żeby ruszył jego biznes. I w kółko grał w lotto… – Przecież napisałam mu, że już spłaciliśmy dom! – zdumiała się córka. – A ja, że mój interes w Sztokholmie idzie świetnie – dodał syn. – Ojciec uważa, że napisaliście tak, żeby go uspokoić. – Więc co mamy zrobić? – w głosie Oli wyczułam bezradność. – Jak już powiedziałam, mam pewien plan. Posłuchajcie… 2 tygodnie później lekarze wybudzili Olka ze śpiączki Był bardzo słaby i miał trudności z mówieniem. W jego spojrzeniu zobaczyłam smutek i przerażenie. – Nie mów nic – pogłaskałam jego rękę – tylko mnie posłuchaj. – Może nie powinnam była zaglądać do twoich liczbowych notatek, ale przyśniła mi się mama i powiedziała, żebym koniecznie zajrzała do tych zeszytów. Zgodnie z twoimi wyliczeniami wypełniłam kupon. Trochę się bałam, że coś mogę pomylić, ale twoje wskazówki były tak jasne, że dałam sobie z tym wszystkim radę – w oczach męża zapaliła się iskierka. – Wygrałeś, kochanie. Może nie główną wygraną, ale okrągły milion. W spojrzeniu Olka zobaczyłam radość, którą jednak za moment przykryła nieufność. Wtedy sięgnęłam do kieszeni i wyciągnęłam z niej kupon. Potem pokazałam kawałek gazety z identycznymi numerkami. Palce Olka delikatnie ścisnęły moją dłoń. – A nie chciałaś mi wierzyć – szepnął. – Teraz już wiem, że powinnam była cię słuchać, ale wiesz, jak to z kobietami bywa – wyszeptałam z uśmiechem. – Pamiętasz, ile masz przekazać Ali i Romkowi? – zapytał jeszcze. Kiwnęłam głową. Olek umarł w nocy. Jestem szczęśliwa, że udało mi się sprawić, bo w ostatnich godzinach swojego życia poczuł, że został zwycięzcą. Nie mógł wiedzieć, że „wygrany” kupon wykonał syn w programie graficznym, a ja wydrukowałam go na kolorowej drukarce laserowej. Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”
Krzyczałam, że zrobi małej krzywdę, a on nachylił się nade mną i powiedział: - I tak ze mną gówniaro w sądzie nie wygrasz. Po porodzie zszywał mnie student. Dziecko widziałam przez chwilę. Dostało 3 punkty w skali Apgar. Mi podano krew z worka, który przeciekał” – to fragment z listu, jednego z ponad stu, które dostaliśmy
Odpowiedzi Świrek odpowiedział(a) o 15:33 ja nie ale moja ciotka 5000 tysiaków raz 100 zł chyba 4 liczby... Przemeq odpowiedział(a) o 10:52 Wygrana w Lotto zalezy tylkoi wylacznie od osobiscie trafilem 4 liczby i wygralem 240 Ci powodzenia,wygraj 241 zl;) abecadlo odpowiedział(a) o 16:01 Zagrałem dwa razy w życiu. Za pierwszym razem skakałem ze szczęścia, bo miałem piątkę, ale to były wyniki sprzed tygodnia :( blocked odpowiedział(a) o 10:49 Nigdy nic, a grałem w sumie conajmniej 100-200 razy... Zmyślona odpowiedział(a) o 09:56 Neale odpowiedział(a) o 21:28 gralam... trafilam 7 razy 3 i raz 4 xD Wygrana: 367zł :) A tak to zwykle 3 i 10 zł xD egao odpowiedział(a) o 15:17 Gram w Lotka od paru lat. Jednak najlepsze co mi się trafiło to parę razy trójka w Dużym L. blocked odpowiedział(a) o 20:52 ja najwięcej 8zł w zdrapce Złoty Medal kingnfs1 odpowiedział(a) o 19:47 ja w zdrapce 20 zł kólko i krzyżyk blocked odpowiedział(a) o 14:50 Enter007 odpowiedział(a) o 16:50 tak najwięcej wygrałem 20zł trafiłem 3 liczby Emoxxx odpowiedział(a) o 17:25 wygrałem kiedyś 5 tysięcy za 4 liczby blocked odpowiedział(a) o 08:17 nie wygrałam : )) grałam zreszta tylko kilka razy : )) Homer odpowiedział(a) o 10:27 W tamtym tygodniu trafiłem trójkę. Wygrałem 16 zł. wiciu odpowiedział(a) o 16:13 kilka lat temu jakieś 2-3razy wygrałem 10 zeta:D someone odpowiedział(a) o 16:19 grałam tyko raz i 1zł wygrałam :D.... ;-) kamil3k odpowiedział(a) o 17:08 Nanien odpowiedział(a) o 15:19 Dwa razy wygrałam trójkę:) trafilem raz 3 i mialem dyche :P buźka odpowiedział(a) o 03:45 Raz wygralam 1 zł...ale moja siostra raz wygrała 100zł...ale miała szczescie!!! blocked odpowiedział(a) o 12:06 ja trafila 4, wygralam prawie 200zl;d kludoo odpowiedział(a) o 16:55 ja kiedyś trafiłam 4 liczby i wygrałam 160 zł. ^^ Wczoraj 170 zl :D 4 trafne i obok liczby do 6 |:( mecenas odpowiedział(a) o 15:15 2 razy trojka i 2 razy czwórkę Dośka13 odpowiedział(a) o 16:45 W losach, 5 zł to mój rekord xD. A dzisiaj trójkę w Dużym lotku! raz w życiu zagrałam, i wygrałam 8 zł :D nie pamiętam ile liczb ;P OlaWo99 odpowiedział(a) o 16:58 Sakira odpowiedział(a) o 17:05 Wygrałam raz tyle ile kosztował 50gr, kiedyś chyba 2 zł i raz 10 zł, kosztował 3. ;DD Chyba tyle. Nata395 odpowiedział(a) o 10:21 Ja wygrałam kiedyś 5 milionów , ale to i tak dla mnie mało . ;( Mój wujek trafił piątkę. Pamiętam, że pojechał z rodziną na wycieczkę, a potem kupili sobie domek pod Piasecznem. Wszyscy mu zazdrościli. Ale jakoś ta wygrana w Lotto mu w głowie nie przewróciła. Pracuje, jego żona też, jakoś się nie obnoszą z tym, że mają tyle kasy. Trochę, właśnie dzięki temu gram w gry Totalizatora Sportowego, bo widzę, że da się wygrać. I mam nadzieję, że trochę szczęścia z wujka skapnie również na mnie. Chociaż parę tysięcy... odpowiedział(a) o 18:39 ja mialem 6. :)ale w każdym innym :( blocked odpowiedział(a) o 19:27 gram w zdrapki i wygrałam 52 zł Kiedyś trójkę trafiłam ; D ale tylko 20 zł. Ja dzisiaj zagrałem pierwszy raz i wygrałem 24 złote ;* ▬Martin▬ odpowiedział(a) o 10:25 Gram często , ostatnio zgubiłam kupon z wygraną 5 ; / Raz wygrałam 20 zł. (3-ka) Raz trafiłam 3 wygrałam 20 zł... Ja wygrałam 40 000 000 milionów jestem troche bogata :) on1999 odpowiedział(a) o 08:28 blocked odpowiedział(a) o 20:51 Za pierwszym razem 23złote wygrałam ale potem a później 3tysiaczki :3 Pozdro. :) Jasne 10 30 100 zł a wogule to od szcześcia moja kol wygrała 500 a moja mama 10 tyle co ja i to od szczęścia moja podpowieć żeby wygrać tżeba grać (sory za błendy) lena odpowiedział(a) o 10:30 Ja nie grałam w lotto ale w jakieś inne coś i wygrałam 1zł(tyle ile kosztował losD) Olusia odpowiedział(a) o 14:40 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Tłumaczenie hasła "wygrać" na angielski. win, beat, fight to najczęstsze tłumaczenia "wygrać" na angielski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Nie sądzę, żeby którykolwiek z tych koni miał wygrać. ↔ I don't think any of those horses is going to win. wygrać verb gramatyka. aspekt dokonany od wygrywaćKategoria:Zerwane miękkie
Majką wszyscy pomiatają. Gdy wygrywa miliony na loterii, ma szansę odmienić swój los. Naiwna, ściąga jednak na siebie szereg kłopotów. Darek ma dość beznadziejnej pracy i kiszenia się w małżeństwie, dla którego poświęcił młodzieńcze marzenia. Gdy pojawia się szansa na karierę, postanawia w końcu zrobić coś dla siebie. Czy szczęście można kupić? Czy ambicja może zaślepić? „Nigdy nie wygrasz to historia o zemście, ułudzie, bezwzględnym zabójcy i… miłości, która nie ma prawa się ziścić.” Dominika Matuła „Do bólu prawdziwa. Wzbudzająca skrajne emocje. Mocna i kontrowersyjna. Ludzkie charaktery przedstawione w mistrzowski sposób. Już dawno żadna książka mnie tak nie rozstroiła.” Melissa Darwood „Długo nie mogłam się otrząsnąć! To niesamowicie wciągająca i zaskakująca historia, która pokazuje, ile wart jest człowiek, a ile pieniądze!” Agnieszka Rybska, „Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze! W tym przypadku pieniądze zniszczyły wszystko i wszystko się zniszczyło przez pieniądze! Każde zdanie, każde słowo w tej książce jest tam, gdzie powinno być! Kolejna powieść autorki, w której nie ma za dużo ani za mało! Tęsknię za czasem spędzonym z „Nigdy nie wygrasz”, bo są to wygrane chwile.” Marta Tyszkiewicz, profil z pasją (instagramerka) „Jeżeli myślisz, że pieniądze, to jedyne, czego brakuje ci do szczęścia, to koniecznie musisz przeczytać Nigdy nie wygrasz. Bardzo mocna i realistyczna książka. Mocna do tego stopnia, że już nigdy nie zagram w lotto.” Anna Linka, zlakarma (instagramerka)
voESMap.
  • 18qqgev751.pages.dev/187
  • 18qqgev751.pages.dev/315
  • 18qqgev751.pages.dev/67
  • 18qqgev751.pages.dev/315
  • 18qqgev751.pages.dev/300
  • 18qqgev751.pages.dev/182
  • 18qqgev751.pages.dev/338
  • 18qqgev751.pages.dev/238
  • 18qqgev751.pages.dev/314
  • dlaczego nigdy nie wygrasz w lotto