Adam Szustak OPDrogi Miłości ukrzyżowanej. Dominikanin proponuje 4 rozważania: Uważną, Trzcinową, Współczującą, Miłosną. Każda z dróg oferuje inną perspektywę. Uważna, najbardziej osobista, jest zaproszeniem nie tylko do rozważania męki Chrystusa, ale także do przyjrzenia się sobie samemu, swoim słabościom.
Przypominamy rozważania Drogi Krzyżowej wygłoszone podczas rekolekcji prowadzonych przez abp. Józefa Życińskiego u Sióstr Służebniczek Dębickich w 2010 r. na niecały rok przed Chrystus Pan przed PiłatemPiłat nie był prymitywnym, nienawidzącym fanatykiem. Troszczył się o umycie rąk. Miał dobre intencje. Chciał dyskutować o prawdzie. A mimo to tylko otarł się o Jezusa, nie rozpoznał, nie wykorzystał czasem czytać teologiczne traktaty o Bogu, mieć dobre intencje, troszczyć się o estetykę i pozory , a w istocie tylko ocierać się o Niego, nie rozpoznawać Jego wnętrza, Jego spraw, abym nie powtórzył nigdy błędu Piłata, abyś nie był dla mnie tragicznie nierozpoznany, o którego się otarłem. Spraw, bym w Twoim milczącym spojrzeniu potrafił odczytać głębię Twojej Chrystus Pan bierze krzyżKiedyś mówił o tym, że kto idzie za Nim, a nie bierze swojego krzyża, nie jest Go godzien. I mówił o wywyższeniu Syna Człowieczego. Ale nie poprzestał na mówieniu. Kiedy nadeszła chwila decydująca, wziął krzyż w milczeniu, nie ograniczył się do dzisiejszym świecie mówi się tyle słów przelewanych, powtarzanych bezmyślnie – tak łatwo o słowa. I w tej sytuacji umiejętność przyjęcie krzyża związanego z naszym powołaniem do bólu i cierpienia pozostaje wskaźnikiem prawdziwości naszych słów, autentyczności naszych Chrystus Pan upada pod krzyżemMógł dźwigać ten krzyż w stylu, mógł imponować na drodze krzyżowej spokojem, opanowaniem. Tymczasem upada, potyka się, nie ma w Nim piękności ani troski o z tego płynie dla nas nauka: wtedy kiedy krzyż wydaje się ponad siły, kiedy nie troszczymy się już o żadne pozory, kiedy czujemy się zmiażdżeni i bezsilni, rodzi się solidarność między Nim a nami – On przeszedł przez Jezu, spraw, abym w godzinie cierpienia , wtedy kiedy wszystko staje się mało istotne, pamiętał o Twoich upadkach i z nich czerpał siły dla mojej Chrystus Pan spotyka się ze swą MatkąSpojrzeniem pełnym uczucia obejmowała swojego Jedynego, ugiętego pod brzemieniem krzyża. Nie wiemy nic o tym, by chciała ocierać Mu twarz, by rozpaczała jak inne niewiasty. W Jej milczeniu, w Jej opanowaniu pozostają najgłębsze uczucia Matki do Syna, który był najwyższą wartością Jej to opanowanie uczuć przez Maryję pozostaje dla nas wymowne: wtedy, kiedy nasze uczucia staną w ogniu, wtedy kiedy śluby będą nas kosztować – w Jej stylu umiejmy je ofiarować Chrystusowi, łącząc się z Nim w drodze spraw, abym w godzinie próby umiał naśladować Twoją Matkę i w niemym milczeniu umial ofiarować Ci najbardziej osobiste z Szymon przymuszony do dźwigania krzyżaSzymona tradycja chrześcijańska wspomina z wyraźną sympatią, ale Ewangelista zanotował, że trzeba go było przymusić, bo sam nie reagował na cierpienia kruche bywają nieraz granice między obojętnością a światłością. Jak łatwo jest posegregować ludzi na dobrych i złych. Szymon uczy nas przełamywania podobnych spraw, abym nie patrzył na świat przez czarno-białe schematy, żebym wierzył, że w obojętnych duszach tli się jeszcze ogień Twojej miłości. Trzeba im pomóc, aby ten ogień rozpalić. Naucz mnie tego, Chryste!VI. Weronika ociera twarz JezusaMogła tłumaczyć sobie, że to nie ma sensu, że narazi się starszyźnie żydowskiej, a Jemu i tak niewiele pomoże, bo krótki odcinek dzielił Go od Wzgórza w niej pozostała odwaga i współczucie, czułość i zdecydowanie. I tym prostym gestem weszła do naucz mnie, ze nie ma aktów miłości, które byłyby bezsensowne, że nie ma sytuacji beznadziejnych , że każdy najmniejszy gest wymagający ofiary w Twoich Boskich oczach uzyskuje wymiar Chrystus Pan upada po raz drugiŁatwo Go było podziwiać, kiedy imponował i porywał tłumy, łatwo się było Nim zachwycać na górze Tabor. Trudniej rozpoznać Jego rysy, kiedy leży w prochu ziemi, skrwawiony, zmiażdżony łatwiej jest rozpoznać Chrystusa w stylowe dni rekolekcyjnej modlitwy niż w wirze codziennych biegań, wtedy kiedy znajomi zniekształcają Jego oblicze, kiedy proch przyzwyczajenia rodzi rutynę i naucz mnie, bym widział Ciebie ukrytego pod brzemieniem krzyża, bym umiał rozpoznać Ciebie i oddać Ci Jezus pociesza płaczące niewiastyZnacznie łatwiej jest płakać nad sobą, dostrzegać, że nas nie dowartościowano, że świat wobec nas jest one swoje spojrzenia kierują w stronę Jezusa. Jezus nie chce, aby się nad Nim roztkliwiały, przesuwa ich uwagę w stronę historii zbawienia, w której współuczestniczą ich synowie, naucz mnie, bym nie roztkliwiał się nad sobą, bym nie wypłakiwał swoich żali. Bym rozumiał, że wokół mnie codziennie dzieją się wielkie Boże sprawy, w których trzeba mojej modlitwy, solidarności, moich Trzeci upadek JezusaOstatni upadek, już blisko kresu. Mogło wydawać się, że to już koniec, że już nie powstanie, że już dalej nie pójdzie. Rozpacz życzliwych osób mogła być tymczasem On zmiażdżony i wyczerpany powstaje, aby iść do Jezu, w chwilach smutku i załamania nie pozwól, aby ogarnęła mnie rozpacz. Daj mi zrozumieć, że te same moce, które prowadziły Ciebie na Wzgórze Golgoty, działają we mnie, że dzięki pomocy Twej łaski mogę przejść tę samą drogę. I dlatego na mojej drodze nie ma stacji z napisem: Jezus obnażony z szatOdarto Go z wszystkiego: z dobrego imienia, z wolności, z szat. Wkrótce zabiorą Mu życie. I w tym odarciu ujawnia się Jego potęga, moc, duchowa wielkość i piękno. Paradoks Bożej wielkości, że nagi w żłobie i odarty z szat na krzyżu, tak silnie oddziałuje na ja nie boję się odarcia? Czy nie przywiązuję zbyt wielkiej wagi do mojej placówki, do moich funkcji, do moich tytułów?Panie, spraw, bym nie akcentował tego, co mało istotne. Bym odarty z tego wszystkiego czuł się zjednoczony z Tobą w Tajemnicy wielkości Twojej Jezus przybity do krzyżaReszta już poszła automatycznie , spieszyli się, by zakończyć to szybciej. Byli pewni, że teraz wbijane gwoździe przypieczętowują ich ostateczne zwycięstwo. Paradoks Bożej Mocy pokrzyżował ich i ja zostanę postawiony wobec konieczności, na którą nie będę miał wpływu. Kiedyś poczuję się bezradny, zagubiony, bezsilny, okoliczności życiowe będą działać jak lawina. I wtedy świadomość, że Bóg jest Bogiem paradoksów, że Ukrzyżowany zwycięża, może być dla mnie źródłem nadziei i Chryste, spraw, bym w godzinie bólu, czując bezradność, umiał naśladować Twój styl i ufał, że ból może być objawieniem wielkości i Chrystus Pan umiera na krzyżuNiełatwo jest umierać, gdy się ma trzydzieści kilka lat. Tak chciałoby się zostać i przemieniać dalej świat, błogosławić dzieci, nawiedzać Betanię, dzielić ludzkie troski, podtrzymywać na duchu samotnych, płaczących, chorych. Prowokują i zachęcają do tego wołając: „Zejdź z krzyża!”. Ale On odrzuci tę pokusę , pozostanie wierny na twardym, nieheblowanym drzewie, pełniąc wolę świat pojawi się kiedyś na horyzoncie moich marzeń jako rzeczywistość sugestywna, w której można by wiele zrobić, rozwinąć osobowość, prowadzić w inny sposób dzieło spraw, bym wtedy trwał niezmiernie wierny na twardym krzyżu powołania , zachowując ten sam styl, którego Ty uczysz w godzinie Twej Zdjęcie z krzyżaKiedyś trzymała w betlejemskiej stajni to samo Ciało, chroniła Je przed chłodem , marzyła jak każda matka. Teraz Ciało pokrwawione i zmienione nie do poznania znów przekazują w Jej jest podobieństwo Między tym Jezusem, którego zawierzono mojemu sercu w dniu pierwszych ślubów, a tym, którego spotykam codziennie? Czy patrząc w sposób bardziej dojrzały, głębszy na Chrystusa towarzyszącego mi w mojej krzyżowej drodze , przeżywam współczucie i ból z powodu Jego ran? Czy czuję się solidarny w dziele zbawienia świata?Maryjo, naucz mnie tej miłości, która silniejsza jest od ran i od Chrystus Pan złożony w grobieTen grób miał zamykać koniec pewnych marzeń. Tymczasem to on stał się początkiem. Chrystus Ukrzyżowany Zmartwychwstaje. Pozorne przegrane okazują się zwycięstwem. Nie doświadczyli tego ci, którzy uważali się za mądrych i za przywódców narodu. Doświadczały tego słabe kobiety, które potrafiły Jezu, spraw, abym nie czul się samotny i zagubiony pośród świata, żebym nie przysłaniał autorytetami horyzontu Twojego Zmartwychwstania. Żebym jak Maria potrafił wzruszać się i tęsknić , nie dospać i szukać Ciebie. By i mnie udzieliła się radość Wielkanocnego Poranka i abym na wszystkich ścieżkach żył tą zamieszczony został w wydanej po śmierci Arcybiskupa niewielkiej książce „Okruchy myśli”.Drogi Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Przypominamy rozważania Drogi Krzyżowej wygłoszone podczas rekolekcji prowadzonych przez abp. Józefa Życińskiego u Sióstr Służebniczek Dębickich w 2010 r. na niecały rok przed śmiercią. I. Chrystus Pan przed Piłatem. Piłat nie był prymitywnym, nienawidzącym fanatykiem. Troszczył się o umycie rąk. Miał dobre intencje. 15 kwietnia 2022WatykanPodczas wielkopiątkowej drogi krzyżowej w Koloseum, nie odczytano przygotowanego wcześniej rozważania, poświęconego wojnie na Ukrainie. Zamiast tego, wierni zostali zaproszeni do modlitwy w ciszy. Wobec śmierci, cisza jest bardziej wymowna od słów. Pozostańmy więc w modlitewnej ciszy, a każdy w swym sercu niech modli się o pokój na świecie – tak brzmiało krótkie rozważanie przy XIII stacji wielkopiątkowej drogi krzyżowej w rzymskim Koloseum. Wielki Piątek | W rzymskim Koloseum trwa Droga Krzyżowa z udziałem papieża Franciszka. Z okazji roku poświęconego rodzinie, a także z okazji piątej rocznicy powstania adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia" rozważania i modlitwy zostały przygotowane przez rodziny. EWTN Polska (@EWTNPL) April 15, 2022 Zastąpiło ono rozważone poświęcone wojnie, przygotowane wspólnie przez Ukrainkę – Irinę i Rosjankę – Albinę. Natomiast obydwie kobiety niosły krzyż przy XIII stacji Drogi Krzyżowej – tak, jak zostało to wcześniej zaplanowane. Droga krzyżowa wróciła do Koloseum Po dwóch latach przerwy droga krzyżowa z udziałem papieża wróciła do rzymskiego Koloseum. W tym roku rozważania do wielkopiątkowego nabożeństwa przygotowały rodziny. ZOBACZ: „Pod krzyżem każda rodzina znajduje swój najgłębszy sens”. Rozważania drogi krzyżowej z papieżem kh, KAI/Stacja7 DROGA KRZYŻOWA. Łódzka Droga Krzyżowa 2016. ks. Sławomir Sosnowski. Niech w rozważanie drogi krzyżowej wprowadzą nas słowa ojca świętego Franciszka. „Potrzebujemy nieustannie kontemplować tajemnicę miłosierdzia. Jest ona dla nas źródłem radości, ukojenia i pokoju. Jest warunkiem naszego zbawienia.
W tym roku, w związku z wojną w Ukrainie, droga krzyżowa nabiera szczególnego znaczenia. Dlatego też podczas Wielkiego Postu proponujemy rozważania drogi krzyżowej jako modlitwę o pokój oraz oddalanie wszelkiej Salezjańskie udostępnia cyfrową wersję rozważań do pobrania za darmo ze swojej księgarni internetowej. Poniżej znajduje się odnośnik do pliku w formacie link: dziękujemy!
Cieszę się bardzo, że inicjatywę modlitwy za naszą Ojczyznę, o pokój na świecie, o pokój na Ukrainie podejmują Wojownicy Maryi. Od 2 lutego w parafiach, gdzie działają wspólnoty Wojowników Maryi, zostanie zainaugurowana codzienna modlitwa Litanią do św.
"Skąd bierze się w świecie głód? Nie z braku chleba, lecz z braku solidarności" - usłyszeli uczestnicy Drogi Krzyżowej z papieżem Franciszkiem na krakowskich Błoniach. Inspiracją do rozważań było 14 uczynków miłosierdzia co do ciała i co do duszy. Autorem refleksji jest bp Grzegorz Ryś. Wraz z papieżem modliło się kilkaset tysięcy uczestników Światowych Dni Młodzieży. Każda stacja odpowiadała jednemu uczynkowi. Rozważanie poprzedzało odczytanie fragmentu Ewangelii (w języku polskim) oraz etiuda artystyczna z wykorzystaniem różnych form scenicznych przedstawiająca główny temat danej stacji. Rozważania czytali młodzi, a modlitwę dostosowaną do danej stacji – przedstawiciele inicjatyw Kościoła wychodzących naprzeciw różnym problemom. Przejście do kolejnej stacji wypełniał śpiew. Stacja I "Pan Jezus skazany na śmierć" powiązana została z uczynkiem "Podróżnych w dom przyjąć". Autor zwrócił w niej uwagę, że Jezus został odrzucony, ponieważ był obcy, należał do innego narodu, wyznawał inną religię. "To wszystko, Panie, brzmi przerażająco znajomo – jakby wprost zaczerpnięte z naszych gazet, przypomina sytuacje z naszych ulic. Odmawiamy gościny ludziom, którzy szukając lepszego życia, a czasami ratując życie, pukają do drzwi naszych krajów, kościołów i domów. Są obcy, widzimy w nich wrogów, boimy się ich religii. I ich biedy!" - usłyszeli uczestnicy nabożeństwa. Autor rozważań wskazywał, że zamiast gościny – uciekinierzy znajdują śmierć: u wybrzeży Lampedusy, Grecji, w obozach dla uchodźców. "Odmowa przyjęcia łatwo staje się prawdziwym wyrokiem śmierci. Na nich. A więc i na Ciebie! W ostatnich latach zostałeś skazany na śmierć w osobach 30 tysięcy uchodźców. Skazany – przez kogo? Kto się podpisze pod tym wyrokiem?" - pytał. Stacja II "Jezus podejmuje krzyż" została połączona z uczynkiem "Głodnych nakarmić". W niej młodzi szukali odpowiedzi na pytanie, czego najbardziej potrzebujemy, żeby zmierzyć się z krzyżem – np. z krzyżem głodu naszych sióstr i braci? Człowiek jest pozornie bezradny, sprawa go przerasta i wynajduje rozwiązania przerzucające problem na innych. Jak wskazał bp Ryś, Jezus w pytaniu "Ile macie chlebów?", pyta nie o to, czego nie mamy, lecz o to, co mamy i czy potrafimy się tym podzielić. "Skąd bierze się w świecie głód? Nie z braku chleba, lecz z braku solidarności" - podkreślił autor rozważań. "W naszym świecie nie brakuje chleba – 1/3 produkowanej żywności jest marnowana. Jednocześnie co 6 sekund umiera z głodu dziecko, a dzisiaj – tego wieczoru, blisko miliard ludzi na świecie nie wie, czy jutro będzie miało co jeść" - zaznaczył. W kolejnej stacji – "Pierwszy upadek Pana Jezusa" – nawiązano do uczynku "Grzeszących upominać". Myśl o ciężkich grzechach potrafi obezwładniać i paraliżować. Uciekamy w samotność, a na upomnienia reagujemy agresją. Jezus jednak spotkanie z grzesznikiem rozpoczyna nie od wyliczania przewinień, ale od zwrotu "synu". "Nazywasz mnie 'synem' – choć myślałem, że nie mam już do tego prawa: nie jestem już godzien nazywać się Twoim synem; uczyń mnie choćby jednym z najemników. Ty jednak mówisz: „Najemnik? – Nie! Nigdy!” – „Oto twój pierścień, sandały i szata!”. Tyle razy przeżyłem to w sakramencie pokuty. Nie upokorzenie, lecz odnalezienie własnej godności! Tyle razy podniosłeś mnie z ziemi!" - przypomniał hierarcha. Stacja "Jezus spotyka swoją Matkę" odnosiła się do uczynku "Strapionych pocieszać". Autor stwierdził, że często najlepszą formą pocieszenia jest milcząca współobecność. "Bo współmilczenie nie jest jedynie niemówieniem. Jest raczej wspólnym słuchaniem i oczekiwaniem odpowiedzi od Pana! Tak mówi Pismo: dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana" - napisał. Stacja V "Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi" to uczynek "Chorych nawiedzać". Bp Ryś napisał, że nie mamy prawa osądzać Szymona, ponieważ sami uciekamy przed chorobami i słabościami innych. Przy tej stacji modlono się o wrażliwość na osobę każdego chorego, o uzdolnienie do chętnej, niewymuszanej pomocy oraz hojność w ofiarowaniu czasu na odwiedziny i na modlitwę. Stacja "Weronika ociera twarz Jezusową" została porównana do odwiedzania więźniów. Co znaczy: więźniów odwiedzać? "Nie chodzi o jakiekolwiek odwiedziny. Chodzi o spotkanie, które pozwoli więźniowi odkryć w sobie na nowo twarz Syna lub Córki Boga" – usłyszała młodzież zgromadzona na Błoniach. Zniewolenie może być jednak nie tylko fizyczne - może wynikać z nałogów i pożądliwości, może to być hazard, alkohol, narkotyki, pornografia, komórka, pieniądz, czy wygoda. Dla Jezusa twarz każdego grzesznika pozostaje niezmiennie twarzą Bożego Dziecka. "Poprowadź nas do ludzi cierpiących jakiekolwiek zniewolenie czy nałóg. Naucz nas myśleć z szacunkiem o każdym uwięzionym – w więzieniach, aresztach, obozach pracy, w miejscach odosobnienia" - modliła się młodzież z całego świata. Siódma stacja "Drugi upadek Pana Jezusa" to uczynek "Urazy chętnie darować". Rozważanie nawiązywało do fragmentu Ewangelii według św. Mateusza, w którym król daruje słudze wysoki dług, a potem ten sam sługa wtrąca do więzienia jednego ze współsług. Czy odmowa wybaczenia i darowania urazu jest aż tak wielkim grzechem? Czy nie miał prawa domagać się sprawiedliwości? "Miał. Ale nie na tym polegał jego grzech. Nie chodzi o to, że sam z siebie nie potrafił wybaczyć, ale o to, że zmarnował miłość, którą go Ty nadobficie obdarzyłeś. Okazałeś mu bezgraniczne miłosierdzie nie po to, by się poczuł uwolniony od długu, ale po to, by innych kochał doznaną miłością. By wybaczał doznanym wybaczeniem. Nie wymagałeś od niego niczego, czego byś mu wcześniej nie dał" - wyjaśnił w odczytanej podczas nabożeństwa refleksji bp Ryś. Stacja VIII "Jezus poucza płaczące niewiasty" zwracało uwagę na nauczenie nieumiejętnych. "Pouczenie winno być zawsze czynem miłości i miłosierdzia. Przepraszamy za te momenty w życiu, kiedy pouczaliśmy innych w gniewie, w pysze – by postawić na swoim – gdy upieraliśmy się przy swojej racji. Przepraszamy za chęć błyszczenia własną mądrością, którą zasłanialiśmy Ciebie – Źródło Mądrości i Mądrość Wcieloną. Przepraszamy za wszystkie sytuacje, gdy nadużyliśmy zaufania tych, których nam zawierzyłeś w posłudze nauczania" - modlili się młodzi. Pochylenie nad trzecim upadkiem Pana Jezusa zostało związane z uczynkiem "Wątpiącym dobrze radzić". Zwątpienie często odbiera siły i powala na ziemię. Zwątpienie, które mówi: „To już nałóg, silniejszy od ciebie!”, to zwątpienie jest zwątpieniem w Boga – że nie jest dość silny, by podnieść człowieka, że nie chce go podnieść. Co poradzić człowiekowi bezradnemu, uwięzionemu w zwątpieniu? Odpowiedzi należy szukać u Ducha Świętego, prosząc o Jego mądrość i rozeznanie, nie oczekując odpowiedzi łatwych, ale prawdziwych. Stacja X "Jezus z szat obnażony" odnosiło się przyodziania nagich. Autor rozważania zwrócił uwagę, że nagość jest nie tylko fizyczną utratą wszystkiego, ale brakiem poczucia własnej godności. "Naucz nas dzielić się, gdy potrzeba, swoim ubraniem. Pilnuj nas, byśmy chcieli się dzielić jak Ty – najlepszą szatą – ubraniem nowym, czystym i zadbanym, a nie starym, zużytym i niepotrzebnym. Daj nam także zachować skromność i ubóstwo w ubiorze, byśmy tym łatwiej mogli się dzielić tym, co zaoszczędzimy" - modlili się uczestnicy Drogi Krzyżowej. Stacja XI "Jezus przybity do krzyża" to kolejny uczynek – "Krzywdy cierpliwie znosić". Rozważanie poprzedziło odczytanie biblijnej sceny ukamienowania św. Szczepana, który modlił się za swoich oprawców: Panie, nie poczytaj im tego grzechu. "Ta cierpliwość nie jest jedynie zaciśnięciem zębów. Nie jest też bezczynną apatią. Ani stoickim spokojem, w poczuciu chłodnej wyższości nad czyniącymi zło. Cierpliwość Szczepana, cierpliwość męczenników jest miłością do krzywdzicieli. Jest mocnym świadectwem. Jest pełnym pokoju milczeniem przerywanym modlitwą o wybaczenie. Jest ostatnim mocnym słowem i czynem miłosierdzia" - usłyszeli zgromadzeni na Błoniach. Ta stacja wzywała młodych do tego, by nie dali się zwyciężyć złu, lecz zwyciężali je dobrem. "Śmierć Jezusa na krzyżu" wiązała się z uczynkiem "Spragnionych napoić". Chrystusowi, wołającemu z krzyża "pragnę", podano do picia ocet. Na chwilę przed śmiercią spotkała Go ostatnia drwina i gest wrogości. "Przeraża mnie myśl, że to może się powtórzyć, także i dzisiaj. Że mogę zobojętnieć, że mogę chcieć uciec przed pragnieniem osamotnionych, umierających ludzi. Nieraz bliskich mi umierających ludzi. Albo, że mogę próbować zbyć to pragnienie byle czym: drogimi gadżetami, mającymi zastąpić obecność" - napisał przewodniczący Komisji KEP ds. Nowej Ewangelizacji. Stacja XIII "Jezus zdjęty z krzyża i złożony w ramiona Matki" odnosiła się do modlitwy za żywych i umarłych. Modlitwa jest niezwykle istotna, "jest bowiem taki rodzaj zła, jest taki rodzaj demonów i pokus, które można wyrzucić jedynie modlitwą. Każde inne 'narzędzie' jest nieskuteczne. Zostaje modlitwa i post. "Twoja modlitwa, Maryjo, na Golgocie – jest doświadczeniem mocy, nie słabości. Jest dowodem na to, że miłosierdzie nigdy – w żadnej sytuacji nie jest bezsilne! Wtedy, gdy wszyscy inni składają broń, miłosierdzie sięga po mocny oręż modlitwy" - takie wskazanie usłyszeli uczestnicy modlitwy. Stacja XIV "Jezus złożony do grobu" była ściśle związana z uczynkiem "Umarłych grzebać". "Czy pogrzebanie zmarłego jest aż tak ważnym czynem miłosiernej miłości? Ile jeszcze rozumiemy z tej wrażliwości? – w świecie, w którym coraz więcej rodzin nie odbiera ze szpitali ciał swoich bliskich zmarłych, aby ich pochować… – w świecie, w którym matkom nie zawsze wydaje się ciała ich zmarłych przy porodzie niemowląt…, a ciała dzieci, na których dokonano aborcji, po prostu wyrzuca się do śmieci?" - zastanawiał się autor refleksji. Wskazał dalej, jak ważną postawą jest ludziom samotnym i ubogim pogrzebać ich bliskich oraz troska o zapomniane groby ludzi nieznanych, o groby nieprzyjaciół – żołnierzy wrogich armii, członków mniejszości etnicznych czy narodowych. "Chroń nas przed lekceważeniem tego uczynku miłości. Bądź przynagleniem, byśmy nigdy nie opuścili pogrzebu naszych bliskich. Byśmy nikogo z naszych znajomych nie zostawili samego, gdy opłakuje swoich zmarłych. Daj, byśmy pamiętali o naszych zmarłych. W modlitwie osobistej i w czasie liturgii" - prosili uczestnicy nabożeństwa. Ojciec Święty, wraz z osobami zapowiadającymi poszczególne stacje i czytającymi rozważania siedział przy głównym ołtarzu na Błoniach. Krzyż niosły grupy młodzieży. Procesja przemieszczała się między sektorami od ul. Piastowskiej do ołtarza. Przeczytaj też przemówienie papieża Franciszka na zakończenie Drogi Krzyżowej.
Każda agresja jest złem. Potępiamy to wszystko i chcemy dziś, gromadząc się na modlitwie, najpierw eucharystycznej, a później w Drodze Krzyżowej, prosić dobrego Boga o pokój. Prosić o pokój wszędzie tam, gdzie trwa wojna, gdzie jest nienawiść, gdzie nie ma pokoju, gdzie króluje chaos. Chcemy prosić dobrego Boga, aby wszędzie
26 marca 2022 09:30/w Informacje, Kościół, Polska, Polska Radio Maryja26 marca 2022 roku odbędzie się gdańska Droga Krzyżowa „Brzegiem Morza”. Podczas tegorocznej edycji wierni będą modlić się w intencji pokoju na świecie, a szczególnie na Ukrainie. Początek o godz. przy kościele pw. św. Antoniego Padewskiego w Gdańsku. Organizatorem akcji jest Kościelna Służba Mężczyzn „Semper Fidelis”. Patronat medialny objęło Radio Maryja i TV Trwam. W najbliższą sobotę, 26 marca, odbędzie się II edycja gdańskiej Drogi Krzyżowej „Brzegiem Morza”. Po raz pierwszy akcja została zorganizowana w 2019 roku, gdzie zgromadziło się ok. 300 osób. Wspólnej modlitwie towarzyszyły wtedy rozważania o codzienności i współczesnych problemach każdego człowieka [czytaj więcej]. W tym roku, w związku z trwającą wojną na Ukrainie, uczestnicy gdańskiej Drogi Krzyżowej „Brzegiem Morza” będą się modlić w intencji pokoju na świecie, a szczególnie na Ukrainie. – Zaangażowanie Polaków w pomoc uchodźcom na Ukrainie jest ogromna. Przekazywane dary, w tym żywność, środki czystości czy wsparcie finansowane, są znaczące. Nie powinniśmy jednak zapominać o modlitwie, która ma największą moc. Dziś wszyscy powinniśmy prosić o to, aby jak najszybciej nastał pokój na Ukrainie – mówił ks. Zdzisław Róż, archidiecezjalny duszpasterz Kościelnej Służby Mężczyzn „Semper Fidelis”. autor: Gdański Gość Ks. abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański, objął modlitewne wydarzenie patronatem honorowym. Jak wskazał Janusz Piotrowski, członek i moderator Kościelnej Służby Mężczyzn „Semper Fidelis”, ma to ogromne znaczenie dla całej wspólnoty. – Dziękujemy za to Jego Ekscelencji. Dzięki temu nasza inicjatywa dedykowana jest wszystkim parafianom archidiecezji gdańskiej. Liczymy, że weźmie w niej udział ogromna liczba wiernych – podkreślił Janusz Piotrowski. Organizatorzy zapraszają 26 marca 2022 roku na godz. do kościoła pw. św. Antoniego Padewskiego w Gdańsku (ul. Dworcowa 2), skąd nastąpi wyprowadzenie Krzyża. Pierwsza stacja zaplanowana została na godz. przy wejściu nr 50 na plażę w Gdańsku-Brzeźnie. Zakończenie odbędzie się w kościele pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Gdańsku-Jelitkowie. – Zapraszamy wszystkich wiernych z pomorskich kościołów na to wydarzenie, w tym Koła Radia Maryja, Koła Żywego Różańca, Akcję Katolicką, grupy oazowe oraz członków Polskiego Związku Katolicko-Społecznego. Liczymy, że w Drodze Krzyżowej wezmą również udział turyści i przybyli na Pomorze goście – poinformował Hubert Grzegorczyk, członek Polskiego Związku Katolicko-Społecznego. Patronat medialny nad wydarzeniem sprawuje Radio Maryja i TV Trwam. Kościelna Służba Mężczyzn „Semper Fidelis”/
Wobec śmierci, cisza jest bardziej wymowna od słów. Pozostańmy więc w modlitewnej ciszy, a każdy w swym sercu niech modli się o pokój na świecie – tak brzmiało krótkie rozważanie przy XIII stacji wielkopiątkowej drogi krzyżowej w rzymskim Koloseum.
Czytając H. M. Nouwena Rozważania przy stacjach DROGI KRZYŻOWEJ Wielbimy Cię, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie – dlatego, że przez krzyż Twój odkupiłeś świat. Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany […] musimy przebaczyć wszystkim tym, którzy torturują, zabijają, gwałcą, niszczą – tym, przez których nasz świat pogrążony jest w takich ciemnościach. My sami także musimy błagać o przebaczenie. Im jesteśmy starsi, tym wyraźniej widzimy, że i my potrafimy ranić do głębi, że i my także uczestniczymy w społeczeństwie przemocy i zniszczenia. Niezmiernie trudno jest przebaczać i prosić o przebaczenie.[..] Przebaczenie jest potężną bronią w duchowej walce ze Złym. Dopóki będziemy ofiarami gniewu i wzajemnych pretensji, dopóty moce ciemności będą nas rozdzielać i kusić niekończącymi się przepychankami o władzę. Przebaczenie często wydaje się niemożliwe, lecz dla Boga nie ma nic niemożliwego. Bóg, który mieszka w nas, da nam łaskę, abyśmy mogli przekroczyć samych siebie i powiedzieć: „W imię Boga, wybaczam ci”. H. M. Nouwen, Jedyne, czego nam trzeba Stacja II Jezus bierze krzyż na swoje ramiona […] Jezus nauczył się posłuszeństwa dzięki temu, co przecierpiał. To oznacza, że ból i zmagania, których doświadczył, kazały Mu słuchać dokładniej Boga. Poprzez cierpienie poznał Boga i mógł odpowiedzieć na Jego wezwanie. […] Czy ja naprawdę chcę poznać Jezusa? Czy naprawdę chcę Go słuchać? Czy chcę naprawdę wziąć swój krzyż i pójść za Nim? H. M. Nouwen, Ziarna nadziei Stacja III Jezus upada pod krzyżem po raz pierwszy (…) Każdy z nas został kiedyś zraniony. Kto nas zranił? Niejednokrotnie byli to ci, których kochamy i którzy nas kochają. Najczęściej poczucie odrzucenia, porzucenia, wykorzystania, manipulacji czy krzywdy wywołują w nas właśnie osoby, które są nam bliskie: rodzice, przyjaciele, małżonkowie, kochankowie, dzieci, sąsiedzi, nauczyciele, kapłani. To, że ranią nas ludzie, którzy nas kochają, jest tragedią naszego życia. Dlatego trudno jest wybaczyć z samego serca, bo rany zadawane są w sercu […] H. M. Nouwen, Jedyne, czego nam trzeba Stacja IV Jezus spotyka swoją Matkę […] Życie Maryi było życiem coraz pełniejszego oddania się Bożej woli, całkowitym ogołoceniem się w wierze, pełnym wejściem w ciemność śmierci jej Syna. Nie ma innej istoty ludzkiej, w której widzielibysmy tak jasno, co znaczy przyjąć miłość Boga, który kocha nas tak bardzo, że posłał swego Syna. Poznała więcej błogosławieństw i więcej cierpień niż jakikolwiek inny człowiek. W niej widzimy najpełniej, co znaczy być odkupionym. H. Nouwen, Ziarna nadziei Stacja V Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi (…) Nikt nie jest w stanie pomóc drugiemu bez zaangażowania się, bez wkroczenia całą swoją osobą w bolesną sytuację, bez podjęcia ryzyka, że zostanie zraniony, skrzywdzony czy nawet zniszczony w trakcie tego procesu… H. Nouwen, Ziarna nadziei Stacja VI Weronika ociera twarz Jezusowi […] Postawą, która często przeszkadza w dotarciu do cierpiącego człowieka, jest z pewnością powściągliwość. […] współczucie ma trzy aspekty: solidarność, pocieszenie i otuchę. „Błogosławieni współczujący” to przede wszystkim ci, którzy okazują swoją solidarność z tymi, którzy cierpią, przez to, że płaczą wraz z nimi. Ale także pocieszają ich, bo odczuwają na sobie rany zadane przez życie, a jednocześnie budzą w nich nadzieję przez to, że mimo cierpienia dążą wytrwale do jasnego celu. H. Nouwen, Ziarna nadziei; Współczucie, Życie Duchowe nr 211/2000 Stacja VII Drugi upadek Pana Jezusa […] W jedności z ciałem Chrystusa poznaję pełne znaczenie mego własnego ciała. Moje ciało to coś znacznie więcej niż tylko śmiertelne narzędzie przyjemności i bólu. To dom, w którym Bóg chce ukazać pełnię boskiej chwały. […] H. Nouwen, Genesee Stacja VIII Jezus spotyka płaczące niewiasty (…) Ci, którzy nie uciekają od swego bólu, lecz dotykają go ze współczuciem, zyskują uzdrowienie i nowe siły. Prawdziwym paradoksem jest to, że początek uzdrowienia bierze się z solidarności w bólu. W naszym nastawionym na szybkie rozwiązania społeczeństwie najważniejsze jest uświadomienie sobie, że pragnienie przyniesienia ulgi w bólu bez uczestniczenia w nim jest jak chęć uratowania dziecka z płonącego domu bez narażania się na ryzyko. H. Nouwen, Przekroczyć siebie Stacja IX Jezus upada po raz trzeci (…) Nie jesteśmy wezwani do reakcji na ogólniki, lecz na konkretne fakty, przed którymi stajemy każdego dnia. Człowiek współczujący nie może patrzeć na przejawy zła i śmierci jak na przeszkody w jego życiowych planach, ale musi je uznać za szansę nawrócenia zarówno siebie, jak i swoich bliźnich. Zawsze w historii, gdy ludzie odpowiadali na wydarzenia ze świata przemianą swych serc, otwierało się niewyczerpane źródło hojności i nowego życia, dając nadzieję przekraczającą wszelkie granice ludzkich oczekiwań. H. Nouwen, Ziarna nadziei Stacja X Jezus z szat obnażony […] Jezus, jedyny Syn Ojca, „ogołocił samego siebie … A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej. Dlatego tez Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię” (Flp2, 7-9). […] Kiedy święty Paweł wzywa nas, żebyśmy mieli Ducha Jezusa Chrystusa, zaprasza nas do tej samej pokory, dzięki której możemy stać się braćmi Pana i synami Ojca Niebieskiego. H. Nouwen, Genesee. Dziennik z klasztoru trapistów Stacja XI Jezus przybity do krzyża […] Dłonie i stopy Jezusa są nie tylko stopami i dłońmi, ale znakami Jego prawdziwej cielesnej obecności. To dłonie i stopy naznaczone ranami Ukrzyżowania. […] Rany na chwalebnym ciele Jezusa przypominają nam o sposobie naszego zbawienia. Jednak przypominają także, że nasze własne rany są czymś więcej niż tylko blokadami na drodze do Boga. Pokazują nam własną niepowtarzalną drogę, którą mamy kroczyć za cierpiącym Chrystusem. Jej celem jest chwała w naszym zmartwychwstałym życiu. Podobnie jak Jezus został rozpoznany dzięki swoim ranom, tak i my będziemy rozpoznani. H. Nouwen, Ziarna nadziei Stacja XII Jezus umiera na krzyżu Wielki Piątek: dzień krzyża, dzień cierpienia, dzień nadziei, dzień opuszczenia, dzień zwycięstwa, dzień opłakiwania, dzień radości, dzień końca i dzień początku. H. M. Nouwen, Świt. Podróż duchowa Słowa Jezusa „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32) odnoszą się nie tylko do Jego ukrzyżowania, ale także do Jego zmartwychwstania. Wywyższony oznacza nie tylko uniesiony w górę jako ukrzyżowany, ale także wywyższony jako zmartwychwstały. Krzyż mówi nie tylko o cierpieniu, ale także o ekstazie, nie tylko o smutku, ale i o radości. Czy potrafimy spojrzeć na Jezusa jako na człowieka radości? Niemożliwe wydaje się zobaczenie radości w udręczonym, nagim ciele, wiszącym z rozciągniętymi ramionami na drewnianym krzyżu. Jednak krzyż Jezusa często bywa przedstawiany jako wspaniały tron, na którym siedzi Król. Wtedy ciało Jezusa nie jest oplute i ukrzyżowane, lecz piękne i promieniejące, a Jego rany święte. Krzyż z San Damiano, który przemówił do świętego Franciszka z Asyżu, jest dobrym tego przykładem. Ukazuje ukrzyżowanego Jezusa jako Jezusa zwycięzcę. Krzyż jest obramowany złotem, ciało Jezusa jest doskonałe i nieskazitelne. To krzyż zmartwychwstania, na którym widzimy Jezusa wyniesionego w chwale. H. Nouwen, Życie Umiłowanego Stacja XIII Jezus zdjęty z krzyża Na krzyżu Jezus pokazał nam, jak daleko sięga miłość Boga ogarnia nawet tych, którzy Go ukrzyżowali. Gdy Jezus wisi na krzyżu, złamany i ogołocony ze wszystkiego, modli się za swych oprawców: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Miłość Jezusa do nieprzyjaciół jest doskonała. Modli się nawet za tych, którzy Go zabijają. To właśnie tę miłującą nieprzyjaciół miłość Bożą otrzymujemy w Eucharystii. Przebaczenie wrogom nie jest w naszej mocy. To boski dar. Dlatego tak istotne jest, by Eucharystia stała się centrum naszego życia. To w niej przyjmujemy miłość, która daje nam moc, by pójść drogą, którą przed nami szedł Jezus: wąską, naznaczoną cierpieniem, ale przynoszącą prawdziwą radość i pokój, drogą pozwalającą nam sprawić, by pozbawiona przemocy miłość Boga była w tym świecie widoczna. H. Nouwen, Listy do Marka o Jezusie Stacja XIV Pan Jezus złożony w grobie Kiedy mówimy „Chrystus umarł”, wyrażamy prawdę, że całe ludzkie cierpienie w czasie i miejscu zostało przezyte przez Syna Bożego, który jest także Synem całej ludzkości, i w ten sposób wyniesione do wewnętrznego życia samego Boga. Nie ma cierpienia – winy, wstydu, samotności, głodu, ucisku czy wyzysku, nie ma tortur, więzienia czy morderstwa, przemocy albo zagrożenia nuklearnego – które nie zostałoby przecierpiane przez Boga. Nie ma człowieka, który byłby zupełnie sam w swoim cierpieniu, ponieważ Bóg, w Jezusie i przez Jezusa, stał się Emmanuelem, Bogiem z nami. Do istoty naszej wiary należy to, ze Bóg jest Bogiem wiernym, Bogiem, który nie chce, abyśmy byli kiedykolwiek samotni, ale który chce zrozumieć wszystko co ludzkie. Dlatego Dobrą Nowiną Ewangelii nie jest to, że Bóg przyszedł, by nas uwolnić od cierpienia, ale by w nim uczestniczyć. H. Nouwen, Ziarna nadziei Śmierć straciła władzę nad tymi, którzy należą do Boga, ponieważ On jest Bogiem żywych, a nie umarłych. Kiedy zaznamy już radości i pokoju, jakie daje nam objęcie w Bożej miłości, będziemy wiedzieć, że wszystko jest i będzie dobrze. „Nie bójcie się – mówi Jezus. – Pokonałem moce śmierci (…) trwajcie we mnie i wiedzcie, że tam, gdzie Ja jestem, jest i wasz Bóg”. H. M. Nouwen, Jedyne, czego nam trzeba […] Jakże mogę świętować Wielkanoc nie przeżywszy Wielkiego Postu? Jakże mogę w pełni radować się Twym zmartwychwstaniem, skoro unikałem uczestnictwa w Twojej śmierci? Tak, Panie, muszę umrzeć – z Tobą, przez Ciebie i w Tobie – i w ten sposób być gotów rozpoznać Cię, kiedy ukażesz mi się zmartwychwstały. Tak wiele jest spraw we mnie, które muszą umrzeć: fałszywe przywiązania, chciwość i złość, niecierpliwość i skąpstwo. O Panie, jestem egocentrykiem, zabiegającym tylko o siebie, swoją karierę, przyszłość, nazwisko i sławę. Często nawet czuję, że używam Ciebie dla swych korzyści. […] Widzę teraz wyraźnie, w jak niewielkim stopniu umarłem z Tobą, szedłem Twoją drogą i byłem wierny Tobie. O Panie, uczyń ten okres Wielkiego Postu innym niż poprzednie. Pozwól mi znów odnaleźć Ciebie. Amen. H. M. Nouwen, Wołanie o miłosierdzie oprac. DP – JOR 8jrn.
  • 18qqgev751.pages.dev/192
  • 18qqgev751.pages.dev/309
  • 18qqgev751.pages.dev/34
  • 18qqgev751.pages.dev/182
  • 18qqgev751.pages.dev/212
  • 18qqgev751.pages.dev/125
  • 18qqgev751.pages.dev/116
  • 18qqgev751.pages.dev/164
  • 18qqgev751.pages.dev/209
  • rozważania drogi krzyżowej o pokój na świecie